4 urodziny Tadzia

Wczoraj  był wielki dzień mojego synka Tadzia. Zaprosił on swoich przyjaciół do Mc’Donald’a na urodziny. Były prezenty, życzenia, pyszny tort upieczony przez Mamę z racami i świeczkami. Dzieci bardzo dobrze bawiły się, zjadły kanapki i wypiły napoje. Dodatkowo były zjazdy rurą, a na koniec każdy dostał mały prezent. Zapraszam na fotorelację z imprezy.

Sezon ślubny rozpoczęty

W końcu nadeszła wiosna, a z nią rozpoczął się sezon ślubny. W ubiegłą sobotę miałem przyjemność realizować fotoreportaż w Bielsku dla Izy i Szymona.

Tego dnia świeciło słońce i było dość ciepło. W domu Izy od rana trwały przygotowania do jej wielkiego dnia. Iza otworzyła drzwi z wpiętym we włosach welonem. W oczach było widać lekki niepokój. Nic w tym przecież dziwnego -pomyślałem. Każda dziewczyna martwi się, by wszystko przebiegło zgodnie z planem i było zapięte na ostatni guzik.

W wypełnionym po brzegi słońcem pokoju była już fryzjerka, która układała włosy siostrze Izy. Po chwili pojawiła się wizażystka Marzena Bubiak i wzięła Izę w obroty :)

Wyciągnęła swój profesjonalny zestaw narzędzi i położyła na sofie.

Następnie precyzyjnie wzięła się do pracy.

Szymon przyjechał dużym białym Cadillac’iem. Moją uwagę przykuły pomarańczowe róże.

Ceremonia ślubna odbyła się w bardzo jasnym i ładnym kościele. Msza była koncelebrowana przez trzech kapłanów, co podkreślało uroczysty charakter liturgii.

Iza i Szymon powiedzieli sobie sakramentalne tak i nałożyli obrączki.

Potem były serdeczne życzenia, a na sali już rozlewano szampana.

Następnie toast i rzut kieliszkami za siebie na szczęście i pierwsze sprzątanie.

W końcu wszyscy mogli zasiąść do stołu, na którym lśniła piękna zastawa i szkło.

Po pysznym obiedzie udaliśmy się na miniplener. Postanowiliśmy,  że właściwy plener wykonamy w innym terminie, a teraz tylko kilka zdjęć w okolicznym lesie i na polanie.

Później była zabawa, a na końcu rzut welonem.

Bielsko od starszej strony

Kolejny raz potwierdza się, że stare uliczki i kamienice mają swój urok. Niejednokrotnie ma się wrażenie,  że czas w tych miejscach zatrzymał się. Korzystając z pięknej wiosennej aury wybrałem się z Arturem Strąk i jego Rodziną na spacer po Starym Bielsku. Z jednej strony serce napawa smutek z powodu tak dużego zaniedbania zabytkowych kamienic, a z drugiej czuć tam ducha przeszłości. Wielokrotnie malowane ściany i odrywające się tynki potrafią zachwycić kolorem i fakturą, a w połączeniu z prawdziwym odkrywcą Arturem Strąk tworzą filmowy obraz Bliskiego Wschodu.

Na zdjęciu Artur Strąk we własnej osobie.

Zwiedzając stare kamienice odczułem potrzebę odtworzenia przeszłości. Zdecydowałem,  że doskonale do tego tematu pasować będzie córka Artura, mająca pomimo swojego młodego wieku doskonałe predyspozycje aktorskie. W scenie tej uwagę przykuwa boczne światło rysujące twarz dziecka, oddające fakturę bruku, kontury krat i subtelnie rysujące numery kamienicy, które są tu dodatkowym akcentem wypełniającym kompozycję.

Mimo pogodnego dnia w starych bramach panuje półmrok.  Tańczące dziecko w głębokim cieniu wypełnia swoją postacią jasną część kadru. Kontrast buduje tu scenę, a dotknięte znakiem czasu fragmenty kamienicy dopełniają ją.

© Copyright Marcin Fenger Fotografia - Designed by Pexeto