Ślub na Jurze
- Wpis 15 września 2011
- Przez Marcin Fenger
- w Fotografia plenerowa, Fotografia ślubna
- 0
Tym razem miałem przyjemność fotografowania w Olsztynie koło Częstochowy. To bardzo znane i chętnie odwiedzane przez turystów miejsce na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, ze względu na malownicze ruiny zamku, niegdyś twierdzy nie do zdobycia. Historia zamku sięga aż po XIV wiek, kiedy to Kazimierz Wielki zamek przebudował, tworząc z niego twierdzę obronną. W 1656 zamek został zdobyty przez Szwedów i od tego czasu popadł w ruinę. Krąży legenda, że na zamku pojawia się biała zjawa Macieja Borkowica, przeciwnika polityki Kazimierza Wielkiego, skazanego na śmierć głodową i więzionego w lochach pod jedną z wież. Tego dnia nie była to biała zjawa, a Panna Młoda w białej sukni :) Zapraszam na zdjęcia.
Agnieszka i Sławek – ślub w Częstochowie
- Wpis 24 sierpnia 2011
- Przez Marcin Fenger
- w Fotografia plenerowa, Fotografia ślubna
- 0
Ciepli, radośni i zakochani w sobie. Nic więcej nie napiszę bo ciężko znaleźć słowa. Teraz zdjęcia.
Agata i Krzysztof – Fotografia Ślubna Gliwice
- Wpis 26 stycznia 2011
- Przez Marcin Fenger
- w Fotografia plenerowa, Fotografia ślubna
- 1
Ten reportaż i sejsję plenerową będę długo wspominać… uroda i miłość, temperament i odwaga…
Tym razem mniej tekstu pisanego, a więcej zdjęć.
Adam i Ewa i ich częstochowski raj
- Wpis 24 stycznia 2011
- Przez Marcin Fenger
- w Fotografia plenerowa, Fotografia ślubna
- 2
Ewa – od progu uśmiechnięta i bardzo miła dziewczyna. Chociaż wszystko przebiegało zgodnie z planem, trudno było ukryć niepokój. Tego dnia była najważniejsza, wszystko było takie pierwsze, jedyne i ekscytujące. Mieszanina radości z obawami – jak na karuzeli. Nagle w drzwiach stanął on – Adam i czas zaczął pędzić. Błogosławieństwo, limuzyna, kościół, kilka fleszy, spojrzeń i w końcu sakramentalne TAK. Póżniej nad głowami pojawiły się płatki róż, a gratulacji i życzeń nie było końca. Pierwszy taniec, hulanki, swawole. W kilku słowach – niezapomniane wesele w Częstochowie.
Plener zaplanowaliśmy na inny dzień, aby na wszystkie pomysły starczyło czasu. Pomimo plagi komarów i mega bąbli bardzo dobrze się bawiliśmy. Wcześniejsze plany, połączone ze spontanicznymi pomysłami pozwoliły nam na realizację kilku nowych tematów. Zapraszam na materiał.
Najnowsze komentarze